Rok stracony. Gdzie jest ustawa o OZE?
Przewiń do artykułu
Menu

Przegląd wydarzeń minionego roku nie napawa optymizmem, bo sukcesów, nawet tych papierowych - brak. Najważniejszego i najbardziej oczekiwanego wydarzenia roku się nie doczekaliśmy, bo ustawa o OZE nie tylko nie została uchwalona, ale nawet nie trafiła jeszcze pod obrady. Opóźnienia przy pracach legislacyjnych dotyczące energetyki odnawialnej zahamowały rozwój zielonych inwestycji energetycznych. Przez to rok 2013 można uznać za stracony dla OZE i kogeneracji.

 

 

Ustawa o OZE - prawo, którego nie ma

 

Komisja Europejska grozi Polsce wysokimi karami finansowymi za brak przepisów zgodnych z unijną dyrektywą promującą OZE. Pierwszy projekt ustawy o OZE ministerstwo gospodarki przedstawiło już dwa lat temu jednak wciąż stoimy w miejscu. Najnowszy projekt przedstawiony na przełomie roku jest szeroko krytykowany.

 

sejm 600 19-large

 

Resort gospodarki analizuje uwagi, które wpłynęły podczas procesu konsultacji projektu ustawy o OZE i zapowiada, że rok 2014 jest rokiem całkiem możliwym do zakończenia prac nad ustawą. Oczywiście o ile zaistnieją "stosowne przesłanki", jak stwierdził Janusz Pilitowski, dyrektor departamentu energii odnawialnej w Ministerstwie Gospodarki.

 

Brak ustawy o OZE oceniany jest jednoznacznie.

 

- Z powodu braku ustawy o OZE wszyscy tracimy. Apeluję o jak najszybsze zakończenie niepewności regulacyjnej i wprowadzenie jasnych przejrzystych zasad gry - przekonuje Grzegorz Zieliński z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.

 

- Opóźnienie we wprowadzaniu standardów regulacyjnych powoduje, że jest mniej inwestycji, a to ma negatywny wpływ na dynamikę rozwoju gospodarczego - mówi zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Wojciech Kwaśniak.

 

- Obecny system wsparcia jest niepewny, ciągle pojawiają się nowe projekty, a każdy z nich istotnie zmienia poprzednie.  Wiele banków wstrzymało finansowanie inwestycji w sektorze OZE bo nie ma pewności, jak się skończą prace nad ustawą - twierdzi Michał Popiołek, mBank.

 

- Z punktu widzenia inwestora 2013 rok, a być może i 2014, jest stracony - uważa Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.

 

- Prace nad ustawą OZE wróciły do punktu wyjścia sprzed dwóch lat, stan świadomości i gotowości do rozwoju sektora spadł do poziomu sprzed ponad dekady - Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

 

- Warto dziś budować małe instalacje OZE i przygotowywać duże projekty inwestycyjne, jednak z ich realizacją trzeba czekać na nowe regulacje prawne – uważa były premier Waldemar Pawlak.

 

Czytaj więcej...
Ustawa OZE następna odsłona
OZE na ustawowej karuzeli


Mały trójpak energetyczny - to tylko namiastka

 

Nowelizacja ustawy Prawo energetyczne i kilku innych ustaw z września 2013 roku miała wdrożyć w pełniejszy sposób przepisy unijne promujące wykorzystywanie energii ze źródeł odnawialnych oraz regulujące wspólne zasady rynku wewnętrznego energii elektrycznej i gazu ziemnego.

 

Po uchwaleniu trójpaku energetycznego mikroinstalacje fotowoltaiczne miały być bezproblemowo i za darmo przyłączane do sieci energetycznych. Wskutek braku przepisów wykonawczych nic jednak nie działa, jak należy.

 

Po wejściu przepisów w życie lekko uchyliły się drzwi do wejścia szerzej na rynek odnawialnych źródeł energii dla energii biomasy. Nie można jednak powiedzieć, że ścieżka jest szeroka.

 

Wielu komentatorów nazywa mały trójpak energetyczny ściemą uszytą dla potrzeb Komisji Europejskiej, której trzeba zamydlić oczy w związku z never ending story nowej ustawy o OZE, ażeby w konsekwencji uniknąć płacenia drakońskich kar finansowych.

 

- Mały trójpak w wersji zaproponowanej przez posłów jest jedynie prowizorycznym rozwiązaniem i skutecznie odwraca uwagę od procedowania nad rządowym projektem Ustawy o OZE - uważa Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

 

-  Dwa lata prosumenci czekają na właściwe zapisy prawne. W tym czasie Polacy mogliby już sami wytwarzać tyle energii, co duża elektrownia – uważa Ilona Jędrasik z Koalicji Klimatycznej.

 

Czytaj więcej...
Jest trójpak - jest fikcja


Rok 2013 (jeśli przyjrzeć się bliżej) to jednak nie tylko katastrofy legislacyjne. Przecież Polak potrafi, nawet w trudnych warunkach.


Dopłaty dla energooszczędnych

 

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej od 2013 roku realizuje program „Dopłaty do kredytów na domy energooszczędne”. Na dom pasywny maksymalnie można uzyskać 50 tys. zł, a na energooszczędny 30 tys. zł. Kupując od dewelopera mieszkanie w domu pasywnym można liczyć na 16 tys. zł.  Na zakup mieszkania w domu energooszczędnym, wielorodzinnym można otrzymać 11 tys. zł.

 

19839291 l

 

- Idea programu jest bardzo dobra i zdecydowanie ją popieramy. Niemniej przy tak postawionych warunkach NFOŚiGW trudno będzie otrzymać dopłaty do kredytów bankowych. Wymogi stawiane inwestorom, by móc skorzystać z tych pieniędzy, są, naszym zdaniem, za wysokie – uważa Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

 

– Mówię to z przykrością, ale inwestor może mieć dom o parametrach budynku w standardzie NF40, a wyda mniej pieniędzy, jeśli będzie budował, nie starając się o spełnienie wytycznych programu – mówi Miłosz Lipiński, architekt.

 

Większe nadzieje budzi przygotowany w ubiegłym roku, a obecnie konsultowany program Prosument to linia dofinansowania z przeznaczeniem na zakup i montaż mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii. Program będzie opierał się przede wszystkim na udostępnieniu preferencyjnego finansowania zwrotnego, uzupełnionego dotacją. Na lata 2014-2020 założono budżet w wysokości 600 mln zł.

 

W przypadku inwestorów indywidualnych, którymi są osoby fizyczne, maksymalna kwota dofinansowania wyniesie 100 tys. zł (przy jednym źródle energii cieplnej lub elektrycznej) lub 150 tys. zł dla kilku źródeł.

 

W przypadku spółdzielni lub wspólnot mieszkaniowych dofinansowanie wyniesie od 300 tys. zł (jedno źródło) do 450 tys. zł (kilka źródeł).

 

Czy nowe formy finansowania przyniosą taki efekt jak program dopłat do kolektorów, który spowodował w Polsce prawdziwy boom? Zamówień  na kolektory słoneczne było tak dużo, że firmy nie nadążały z realizacją zamówień.

 

Nic w tym jednak dziwnego skoro każdy, kto decydował się na zakup kolektorów słonecznych, mógł liczyć na dofinansowanie w wysokości 45 procent ich wartości z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Do interesu dopłacały także niektóre gminy i w takim przypadku koszt inwestycji wynosił jedynie… 15 procent jej wartości.

 

Na realizację programu NFOŚ przeznaczył pierwotnie 300, a ostatecznie 450 milionów złotych.

 

Czytaj więcej...
Dopłata tkwi w szczegółach
Progam prosument – trwają konsultacje

Pasywnie w stylu europejskim

 

Nagrodę Green Building 2013 przyznawaną przez Komisję Europejską dla najbardziej energooszczędnych obiektów w Europie otrzymał budynek pasywny realizowany w Katowicach przez Park Naukowo - Technologiczny „Euro-Centrum”.

 

ec

 

Kapituła konkursu brała pod uwagę rozwiązania architektoniczne, zastosowane technologie energooszczędne oraz zapotrzebowanie energetyczne budynku. Do konkursu zgłoszono projekty z całej Europy. Budynek pasywny PNT Euro-Centrum został wyróżniony jako jedyny spośród projektów krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

 

Budynek pasywny PNT Euro-Centrum Sp. z o.o. w całości został oparty na ekologicznych i energooszczędnych rozwiązaniach. To sprawia, że w ciągu roku do grzania, chłodzenia lub wentylacji będzie potrzebował zaledwie 15 kWh/m2. To osiem razy mniej niż zużywają tradycyjne budynki.

 

Czytaj więcej...
Green Building Award 2013


Energooszczędny zabytek

 

W 2013 roku elektrownia słoneczna po raz pierwszy w Polsce została zainstalowana na zabytku. To budynek Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. Na dachu zainstalowano 159 modułów fotowoltaicznych, a teoretyczna moc elektrowni sięga 40 kilowatów. Koszt inwestycji wyniósł ponad 940 tys. zł, z czego 600 tys. zł pochodziło ze środków przyznanych przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

 

Czytaj więcej...


Konwencjonalnie, ale czysto

 

Warta 9 milionów złotych instalacja do usuwania dwutlenku węgla ze spalin została uruchomiona w Elektrowni Łaziska. Aż 90 procent energii wytwarzanej przez Tauron opiera się na spalaniu węgla, firma pracuje więc nad poprawę czystości tego procesu.

 

 

Do tej pory podobna instalacja nie została nigdzie wykorzystana na skalę przemysłową. Badania, prowadzone przez Tauron mają to zmienić.

 

Czytaj więcej...


Energooszczędność na co dzień

 

Skoro podsumowujemy miniony rok, nie może zabraknąć informacji, że Polacy coraz więcej więdzą o energooszczędności i możliwościach wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Piszemy o tym z przymróżeniem oka, ale to właśnie w ubiegłym roku  powstała Planegia.pl - pierwsza w kraju, kompleksowa platforma poświęcona budownictwu energooszczędnemu oraz  kompleksowy poradnik dla eko-budujących. W domach tradycyjnych aż 70 proc. dostarczonej energii zużywanych jest na ich ogrzanie. Jak ograniczyć koszty? Poradnik prowadzi krok po kroku przez proces budowy domu energooszczędnego.

 

Czytaj więcej...

 

infografika1

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl