Panele słoneczne, zwłaszcza na dachach prywatnych domów, najwięcej prądu dostarczają wtedy, gdy jest on najmniej potrzebny. Jednak firma technologiczna ze Zgorzelca znalazła sposób na nadwyżki energii. Zamienia je na moc obliczeniową, np. dla uniwersytetów, i sprzedaje przez Internet.
Panele fotowoltaiczne najwięcej energii produkują w środku lata i w okolicach południa. Z kolei prywatni odbiorcy energii potrzebują jej zwykle nad ranem i wieczorem, zwłaszcza zimą. Rzadko kiedy dobowa produkcja energii ze słońca pokrywa się też z potrzebami energetycznymi firm. Dziś prosumenci – czyli podmioty produkujące energię i konsumujące ją na własne potrzeby – radzą sobie z tym problemem na trzy sposoby.
Obecne sposoby na nadwyżki energii z paneli fotowoltaicznych
Najbardziej opłacalne jest dostosowanie domowego lub firmowego zużycia energii do produkcji energii ze słońca. W domach prywatnych można w ciągu dnia podgrzewać wodę potrzebną rodzinie po powrocie z pracy lub schładzać mieszkanie klimatyzacją przed jej przyjazdem. Niewielkie nadwyżki zimą skonsumować może też pompa ciepła. W firmach można w tym czasie np. dodatkowo ładować samochody elektryczne. Rzadko kiedy udaje się jednak wykorzystać na to całe nadwyżki energii z paneli słonecznych położonych na dachu.
Przeczytaj także: Rynek mikroinstalacji fotowoltaicznych w Polsce w 2018 roku
Mniej opłacalne jest tzw. net-metering, czyli wprowadzanie nadwyżek energii do sieci elektroenergetycznej (wówczas fizycznie płynie ona do sąsiadów i pobliskich firm w miejsce energii trafiającej do nich zwykle z sieci wysokich napięć). Z kolei formalne rozliczenie tej energii wygląda tak, że prosumenci mogą bezpłatnie odebrać 70 lub 80 proc. wysłanej do sieci energii w innym okresie – zwłaszcza wieczorami i zimą. Cała transakcja z punktu widzenia prosumenta przypomina więc magazynowanie prądu, ale ze stratami w wysokości 20 lub 30 proc.
Trzecim i najmniej opłacalnym dziś sposobem radzenia sobie z letnimi nadwyżkami prądu jest rzeczywiste magazynowanie energii np. w akumulatorach litowo-jonowych (takich jak te w telefonach komórkowych i laptopach, ale o dużo większej pojemności). Coraz częściej służą do tego „zużyte” (czyli mające jeszcze ok. 60-70 proc. pierwotnej pojemności) akumulatory z samochodów elektrycznych. Taka inwestycja jest jednak droga i bez dopłat, jakie niedawno ruszyły np. w Niemczech, jeszcze się nie opłaca.
Nowy sposób: zamienić prąd na informacje i wysłać Internetem
Zgorzelecka firma technologiczna Innovation AG znalazła czwarty i dziś być może najbardziej opłacalny sposób na poradzenie sobie z nadwyżkami energii z paneli słonecznych czy farm wiatrowych. – Zamieniamy nadwyżki energii elektrycznej na gotówkę za pomocą opracowanej przez nas technologii Block Power Cub – tłumaczy portalowi WysokieNapiecie.pl Albert Gryszczuk, właściciel firmy.
Czym jest Block Power Cub i ile można na nim zarobić? Jak można wykorzystać samochód elektryczny do zarabiania pieniędzy? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl
Bartłomiej Derski,
Portal WysokieNapiecie.pl
Grafika główna:
Autor artykułu:
Wysokie Napięcie |