Z Piotrem Dudą, właścicielem firmy AirGenerator, o tym jak energia wiatrowa wpływa na środowisko naturalne i domowe budżety rozmawia Wincenty Bryński
- Nie bez społecznych protestów powstają w Polsce kolejne elektrownie wiatrowe. Skąd biorą się obawy przed turbinami, które są alternatywą, ale i uzupełnieniem dla energii otrzymywanej z paliw kopalnych?
- Rzeczywiście, często słyszymy głosy sprzeciwu wobec montażu turbin wiatrowych w pobliżu zabudowań mieszkalnych. Osobiście spędziłem trochę czasu w bezpośrednim sąsiedztwie kilku farm wiatrowych. Rozmawiałem też z osobami, które mieszkają w pobliżu takich instalacji.
Przyznam, że często obawy osób bezpośrednio narażonych na oddziaływanie hałasu, jaki generują elektrownie wiatrowe z dużymi wiatrakami, są uzasadnione. W wielu wypadkach te montowane w Polsce pochodzą z rozbiórki elektrowni z krajów zachodnich. Takie elektrownie wiatrowe mają, w stosunku do nowoczesnych turbin, kiepskie parametry techniczne.
Przede wszystkim jednak zużyte części maszyny wydają podczas pracy większy hałas niż nowe urządzania. Dlatego między innymi zostały wycofane z użytkowania. Ponadto w starych urządzeniach, kupionych tanio, instalatorzy omijają niektóre zabezpieczenia, mogące mieć wpływ na warunki eksploatacji (np. drgania wirnika).
W Polsce nie ma przepisów nakazujących stosowanie tych wszystkich zabezpieczeń. Inwestorom, długo po okresie gwarancji, zależy na możliwie wysokich zyskach z wytworzonej energii, a nie na wieloletniej trwałości i tak już wyeksploatowanych urządzeń. Życie w pobliżu takich turbin bywa uciążliwe.
Tymczasem w przypadku nowych farm wiatrowych praktycznie nie występują powyższe zjawiska. Wiele badań potwierdza, że nowoczesne elektrownie wiatrowe nie są bardziej uciążliwe niż np. przejeżdżające samochody.
Większość z nas mieszka w odległości mniejszej niż 500 m od jakiejś głównej drogi i raczej nikomu z tego powodu nie zakłóca to spokojnego snu. Dlatego uważam, że 500 m można w zupełności uznać za odległość w pełni wystarczającą do montażu takich urządzeń.
Przyznam jednocześnie, że przepisy powinny być zaostrzone, jeżeli chodzi o dopuszczanie wyeksploatowanych urządzeń do pracy. Elektrownie wiatrowe powinny być poddawane badaniom podobnym do obowiązkowych, okresowych przeglądów technicznych samochodów.
Nie bez znaczenia jest też oddziaływanie turbin wiatrowych na środowisko. W tym względzie ekolodzy mają swoje zdanie. O ile pojedynczy wiatrak raczej nie będzie miał wpływu na bezpieczeństwo przelotu ptaków wędrownych, o tyle już duże farmy wiatrowe mogą stanowić dla nich rzeczywistą przeszkodę.
Niestety tak już jest, że wszelkie instalacje przemysłowe, o wielkich rozmiarach, wpływają na środowisko naturalne. Mimo wszystko duże elektrownie wiatrowe i tak będą mniej szkodliwe niż np. elektrownie węglowe.
- Z jednej strony mamy elektrownie wiatrowe, ale z drugiej strony istnieje możliwość zainstalowania turbin, które uzupełnią zapotrzebowanie na energię mieszkańcom domów jednorodzinnych. Jakie jest zainteresowanie Polaków takimi urządzeniami?
- Wielkie elektrownie wiatrowe służą interesom dużych inwestorów. Gdyby instalacja tych urządzeń była nieopłacalna, nie wykładano by na nie grubych milionów. My, przeciętni zjadacze chleba, nie możemy sobie pozwolić na takie koszty, ale na szczęście możemy zamontować własną minielektrownię wiatrową.
Przydomowe turbiny mogą wyprodukować wystarczającą ilość energii do pokrycia wszystkich potrzeb w domu. Niestety, wiatr jest kapryśmy i dlatego sensowniej jest zamontować elektrownię wspomagającą częściowo zasilanie.
Kiedy wieje, mamy prąd z naszego wiatraka, kiedy wiatru jest zbyt mało, korzystamy z prądu sieciowego. Takie instalacje dają jeszcze jedną istotną korzyść. Wytwarzanie lokalnie pewnej ilości energii elektrycznej zwalnia obciążenie sieci przesyłowych.
W praktyce wytwórca takiej energii powinien być wynagradzany nie tylko za sprzedaż nadwyżek energii do sieci, co zgodnie tzw. małą ustawą OZE jest obecnie uzgodnione, ale jeszcze powinien otrzymywać dodatkowe granty, właśnie za odciążenie sieci przesyłowych. Czyli otrzymywać nie tylko opłatę za wytworzoną energię, ale także opłatę przesyłową.
Zainteresowanie osób prywatnych tego typu wiatrakami jest spore. Niestety, nierówne traktowanie podmiotów, preferowanie dużych producentów energii, nie daje szansy małym wytwórcom energii. Zakłady energetyczne wolą podpisać jedną umowę z dużym dostawcą energii niż wiele umów z małymi wytwórcami.
Inna sprawa to dotacje. Jeszcze niedawno wspierano tzw. współspalanie (opalanie węglem i biomasą). Wciąż występują dotacje branżowe. Dla mnie zupełnie niezrozumiałym faktem jest dotowanie wydobycia węgla, np. w postaci wcześniejszych emerytur dla górników. Zaznaczam, że mam ogromny szacunek dla ich pracy. Tylko, że górnicy powinni za tę pracę otrzymywać odpowiednio wysokie wynagrodzenie.
Powinni móc sami zdecydować, czy iść na szybszą emeryturę, czy dalej pracować, czy też wybrać inne zajęcie, ale nie powinni otrzymywać specjalnej emerytury kosztem nas wszystkich. Ceny węgla zostałyby urealnione. Zapewne wzrosłyby na tyle, że być może bardziej opłacałoby się produkować zieloną energię niż korzystać z węgla.
Mimo wszystko, chcąc sprostać oczekiwaniom rynku, przygotowaliśmy specjalną ofertę dla osób zainteresowanych własną elektrownią wiatrową. W cenie 5000 zł mogą oni nabyć mikroelektrownię wiatrową o mocy 1kW wraz z kompletnym wyposażeniem niezbędnym do podłączenia do sieci energetycznej.
Ten wydatek powinien się zwrócić w ciągu 6 lat bez żadnych dotacji. Zamontowana w miejscu z wyjątkowo dobrymi wiatrami, zwróci się nawet w 2 lata!
- Decydując się na montaż przydomowej turbiny wiatrowej potrzebne jest zezwolenie na jej budowę czy nie jest ono konieczne?
- Z pozwoleniem na budowę sytuacja jest o tyle trudna, że przepisy jasno nie wskazują na konieczność uzyskania pozwolenia, ale też nie mówią jednoznacznie o braku takich wymogów dla instalacji turbiny wiatrowej.
Do 30 m wysokości niepotrzebne są badania środowiskowe ani zgoda lotnictwa. Jeżeli jest plan zagospodarowania przestrzennego, nie można przekraczać dopuszczalnej wysokości zabudowy.
Wszystkie obiekty posiadające fundament wymagają pozwolenia na budowę. Jeżeli elektrownia wiatrowa zamontowana jest na obiekcie posiadającym już pozwolenie na budowę, jako urządzenie, nie wymaga dodatkowego pozwolenia.
Wynika z tego, że elektrownię wiatrową możemy zamontować bez fundamentów na istniejącej konstrukcji np. budynku. Fundament jest wtedy, kiedy sięga głębiej niż strefa przemarzania. W polskich warunkach jest to około 90 cm.
Można sobie wyobrazić taką instalację bez fundamentów. Mała elektrownia wiatrowa może być posadowiona na prefabrykacie podobnym do takiego, na jakim montowane są pylony reklam.
W przypadku elektrowni o mocach większych niż 5kW w zasadzie należy postarać się o pozwolenie na budowę. Montując elektrownię na budynku powinniśmy się zmieścić w wysokości 3 m od kalenicy.
Liczymy, że przepisy budowlane dotyczące przydomowych elektrowni wiatrowych ulegną złagodzeniu i docelowo wystarczy, gdy zgłosimy fakt jej posiadania odpowiednim organom.
- Jakie warunki techniczne i finansowe muszą być spełnione, żeby taka minielektrownia wiatrowa była opłacalna? Jakie potrzebne są parametry wiatru, moc turbiny, koszt urządzenia plus montaż dla np. domu o powierzchni 120 m2?
- Przede wszystkim trzeba jasno powiedzieć, że instalacja elektrowni wiatrowej nie ma sensu w każdych warunkach. Tak jak nie montuje się paneli fotowoltaicznych skierowanych na północ, tak samo nierozsądne jest uruchamianie turbiny wiatrowej w miejscu, gdzie nie wieje wiatr.
Opieranie się na odczytach prędkości wiatru z najbliższej stacji meteorologicznej, jak i wyznaczanie średniej prędkości wiatru na podstawie domowych anemometrów, praktycznie mija się z celem. Wykonanie porządnych pomiarów trwa minimum rok.
Dla naszych potrzeb opieramy się najczęściej na doświadczeniu, a dla niedoświadczonych odbiorców proponujemy zweryfikowanie uproszczone. Polega ono na tym, że jeżeli od strony zachodniej jest przestrzeń otwarta i w najbliższej odległości (500 m) nie ma wysokich drzew i zabudowań, to w tym miejscu możemy postawić wiatrak.
W Polsce 70 proc. wiatrów wieje od strony zachodniej. Nasze przydomowe elektrownie wiatrowe są tak skonstruowane, żeby pracowały dobrze właśnie w takich warunkach wietrznych, które występują najczęściej na niskiej wysokości, w pobliżu gospodarstw.
Dobór mocy turbiny zależy wyłącznie od zużycia bieżącego energii elektrycznej w budynku. Przyjmujemy, że moc 1kW elektrowni wiatrowej jest wystarczająca do zasilania oświetlenia. Moc 2kW wystarczy do oświetlenia i dla podstawowych domowych odbiorników RTV i drobnego AGD. W przeciętnym gospodarstwie elektrownia o mocy 3kW dostarczy prąd do wszystkich domowych odbiorników.
Z kolei moc 5kW zasili cały dom i wspomoże ogrzewanie w postaci np. pompy ciepła. 10kW wystarczy na wszelkie potrzeby domu jednorodzinnego. 20kW pozwala w praktyce na całkowite uniezależnienie się od sieci publicznej.
Oferujemy elektrownie wiatrowe do mocy 100kW, mogące zasilać maszyny w niewielkich firmach produkcyjnych. Instalacja elektrowni wiatrowej ma uzasadnienie ekonomiczne, gdy koszt zainstalowania 1kW mocy nie przekracza 15 000 zł, łącznie z kosztami montażu.
- Czy to, że ciągle nie mamy w Polsce uchwalonej ustawy o OZE w jakiś sposób ogranicza rozwój energetyki wiatrowej?
- Właściwie mamy już ustawę o OZE dotyczącą mikroinstalacji. Od października zeszłego roku każda prywatna osoba może uruchomić i przyłączyć do sieci własne mikroźródło energii elektrycznej o mocy znamionowej do 40W. Z zastrzeżeniem, że nie przekroczy też określonych dla danej lokalizacji tzw. warunków przyłącza.
Zgłoszenie mikroźródła do większości operatorów jest dostępne np. na naszej stronie.
Czekamy obecnie na pełną ustawę dotyczącą komercyjnych instalacji. W tej chwili inwestowanie w przemysłowe turbiny wiatrowe jest praktycznie niemożliwe. Banki nie udzielają nawet kredytów, gdyż inwestorzy nie są w stanie przedstawić wiarygodnych biznesplanów. Nie mogą po prostu wyliczyć stopy zwrotu z inwestycji, skoro nie mają na czym się oprzeć.
Wszystko jest niewiadome. Było już tyle różnych projektów ustawy, które upadły, że w obecnej, niepewnej sytuacji, ryzyko inwestycyjne jest zbyt wysokie. Jednocześnie z rządowych wypowiedzi wynika jednoznacznie, że to węgiel będzie dla Polski, w najbliższych latach, podstawowym źródłem energii.
Bez odpowiedniego klimatu inwestycyjnego sama ustawa o OZE, nawet jeżeli wejdzie w życie, nie ułatwi sprawy. Małe elektrownie wiatrowe, które mogłyby się rozwijać nawet bez dodatkowego wsparcia, nieprędko zwiększą bezpieczeństwo energetyczne regionów.
Poza ustawą, sami urzędnicy wydający pozwolenia budowlane rzucają potencjalnym inwestorom kłody pod nogi.
Są projekty, które uznane są jako tzw. społecznie użyteczne. Przykładowo, na anteny przekaźników GSM urzędnicy mają obowiązek szybko wydawać pozwolenia budowlane, o ile tylko nie ma wyraźnych przeciwwskazań w miejscowym planie zagospodarowania.
Gdyby te same kryteria stosowano do wznoszenia masztów pod przydomowe turbiny wiatrowe, nie byłoby tylu problemów. Sama ustawa ureguluje warunki inwestycji, ale bez szerokiego wsparcia ze strony państwa ciężko będzie mówić o powszechnym propagowaniu zielonej energii.
- Po 2020 roku każdy nowo wybudowany dom będzie musiał spełniać warunki budynku energooszczędnego. Wzrośnie wtedy zapotrzebowanie na przydomowe elektrownie wiatrowe?
- Zainteresowanie przydomowymi elektrowniami wiatrowymi rośnie wraz ze wzrostem świadomości ekologicznej osób zainteresowanych własnym domem. Koszty energii zaczynają być istotnym czynnikiem przy wyborze domowych odbiorników elektrycznych.
Do pewnego momentu inwestycje w energooszczędne oświetlenie, lodówki, pralki i inny sprzęt RTV i AGD przynoszą wymierne oszczędności. W pewnym momencie jednak dochodzi się do granicy, którą trudno przekroczyć. Kolejnym etapem jest więc inwestycja we własne źródło energii.
Wydaje się, że nawet bez konieczności dostosowania się do zmiany przepisów, w 2020 roku zdrowy rozsądek wymusi na inwestorach ekonomiczne decyzje. Nie posiadając własnego źródła energii będziemy nie tylko narażeni na wysokie koszty energii, ale także na okresowe braki zasilania.
Niebawem przestarzałe elektrownie węglowe będą już tak wyeksploatowane, że nie będzie sensu ich utrzymywać. Nie buduje się nowych, więc dostępnej energii będzie coraz mniej. Do tej pory prądu wystarczało, ponieważ stosowaliśmy coraz mniej energochłonne technologie i dodatkowo kryzys ostatnich lat wpłynął na zmniejszenie konsumpcji energii.
Warto zauważyć, że elektrownie wiatrowe nie są jedynym z dostępnych źródeł energii odnawialnej. W wielu lokalizacjach montaż elektrowni wiatrowych wręcz nie ma sensu. Niemniej faktem jest, że z każdego kilowata zainstalowanej mocy elektrowni wiatrowej uzyskuje się przeciętnie około 2,5 razy tyle energii ile produkują np. fotoogniwa.
Jednakże nie zniechęcam do instalacji fotoogniw, które swoją drogą świetnie się spisują w słoneczne dni. Zwracam jedynie uwagę, że najwięcej energii zużywa się w okresie zimowym. Jedynie elektrownie wiatrowe wśród innych OZE korzystają z tej cechy, że właśnie w zimnej porze roku wytwarzają najwięcej prądu.
Dlatego przypuszczam, że spora grupa inwestorów wybierze właśnie elektrownię wiatrową, przynajmniej jako uzupełniające źródło energii.
- Dziękuję za rozmowę.
Autor artykułu:
Planergia |
Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.
Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.