Wzrost temperatury paneli może być zarówno spowodowany rosnącą temperaturą powietrza, jak i wadliwością danego egzemplarza. Na szczęście z biegiem czasu coraz większą uwagę przykłada się do monitoringu nagrzania paneli PV.

Jest to kwestia kluczowa dla poprawnego działania instalacji. Choć dystrybutorzy często nie udzielają takich informacji wprost, to w książeczce charakterystyki sprzętu wyczytamy, w jakich temperaturach panele będą funkcjonowały poprawnie. Górna granica to zwykle 85-90 stopni Celsjusza. Osiągnięcie takiej wartości, nawet w warunkach polskiego klimatu, wcale nie jest niemożliwe.

Wpływ temperatury na wydajność paneli

Nagrzewanie się paneli w upalne dni prowadzi do spadku ich wydajności o średnio -0,45 proc./oC (spadek o prawie pół punktu procentowego na każdy stopień Celsjusza). Teoretycznie nie jest to duża wartość, ale w praktyce – szczególnie gdy mamy do czynienia z dużą instalacją – może doprowadzać do odczuwalnego zmniejszenia produkcji energii elektrycznej.

Fotowoltaika funkcjonuje dzięki energii słonecznej, ale jej nadmiar może doprowadzić do nieodwracalnego uszkodzenia paneli, fot. fotowoltaika24.info.pl

Naprzeciw problemowi wychodzą producenci mierników temperatury. Ich rozlokowanie na powierzchni paneli pozwala ocenić, czy monitorowane spadki mocy są spowodowane wysokimi temperaturami, czy może przyczyna leży w zakłóceniach pracy układu.

Dochodzi do tego inna, bardzo cenna funkcja - weryfikacja praktycznego uzysku z danymi zawartymi w karcie katalogowej. W razie dużych różnic, taki monitoring może nam dać mocną podstawę do reklamacji.

Jaką technologię wybrać?

Należy zwrócić uwagę na różne rodzaje urządzeń pomiarowych. Znakomita większość jest instalowana na tylnej stronie paneli. Przez brak bezpośredniego kontaktu z powierzchnią półprzewodników pomiary mogą być nieprecyzyjne, a w skrajnych przypadkach nawet bezwartościowe. Ważny jest zatem wybór sprawdzonych podzespołów o wysokiej jakości.

Ich instalacja powinna zostać przewidziana w środkowej części panelu. Termopary należy także osłonić przed działaniem czynników środowiskowych, takich jak wilgoć czy wzmożony wiatr, które mogą zaburzać działanie miernika.\

Hot-spoty grożą samozapłonem instalacji

Choć termin ten jest kojarzony głównie z publicznymi punktami dostępu do Internetu, to nie jest bynajmniej zarezerwowany tylko w tym celu. Hot-spoty, bo o nich mowa, to z ang. „gorące punkty”, czyli wady paneli wpływające na wzrost temperatury urządzenia. Spadek sprawności, wobec ich wystąpienia, jest tu stosunkowo łagodną karą, ponieważ zdarzały się przypadki samozapłonu instalacji wywołane przez hot-spoty.

Jak tego uniknąć? Najlepszą i chyba jedyną metodą jest okresowe badanie stanu paneli pod kątem występowania hot-spotów. Efektywną techniką może być np. użycie kamer termowizyjnych, które wskażą miejsce występowania tych gorących punktów. Z drugiej strony, takie badanie może okazać się trudne do przeprowadzenia w przypadku dużych instalacji.

Kiedy do przebadania mamy naprawdę sporą powierzchnię ogniw, warto rozejrzeć się za ofertą firmy oferującej badanie stanu instalacji za pomocą dronów.

Właściciele farm fotowoltaicznych chcący monitorować stan paneli coraz częściej korzystają z pomocy dronów, fot. brantax.com

Te małe, sterowane zdalnie wirnikowce zostają wyposażone w odpowiednie oprogramowania raportujące występowanie hot-spotów, a cały proces są w stanie przeprowadzić naprawdę szybko. Metoda skutecznością dorównuje tradycyjnym sposobom z tą różnicą, że jest w pełni zautomatyzowana.

Wniosek? Jeśli chcemy się cieszyć bezawaryjnością instalacji, a także zyskać szansę na jej wydłużoną eksploatację, musimy dołożyć wszelkich starań aby monitorować temperaturę na powierzchni płytek. Decydując się na taki krok, w gratisie otrzymamy przewidywalność produkcji energii elektrycznej.

Oprac. Dawid Marklowski

Źródła:
•    easysolar.pl 
•    pveducation.org