Zablokują rozwój energetyki wiatrowej?
Przewiń do artykułu
Menu

Jeśli zaproponowane przez rząd zmiany w ustawie o OZE w zakresie budowy nowych i eksploatacji istniejących turbin wiatrowych zostaną przegłosowane, to doprowadzą do całkowitego zablokowania rozwoju tego sektora odnawialnej energii w Polsce.

 

Tak jednoznaczne stanowisko w sprawie przyjęła Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej (PIGEOR). Podstawą do takiego stwierdzenia jest sposób oznaczania minimalnej odległości elektrowni wiatrowej  od zabudowań, jaki proponowany jest w nowelizacji ustawy. Choć nie tylko od nich.

 

Dziesięciokrotna wysokość turbiny wiatrowej ma dzielić ją od od budynków mieszkalnych, parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych oraz leśnych kompleksów promocyjnych.

 

 

W polskich warunkach – dużego rozproszenia zabudowy mieszkalnej i nasycenia obszarami chronionymi (co najmniej 40 proc. powierzchni kraju) – w praktyce nie będzie możliwe zbudowanie jakiejkolwiek elektrowni wiatrowej.

 

 

Jak twierdzi  PIGEOR, oceny w tym zakresie, wykonywane przez profesjonalne instytucje, są znane od kilku lat. Oznacza to więc, że rządzący całkowicie świadomie zgłaszają projekt prowadzący do rezygnacji przez Polskę z rozwijania tej formy pozyskiwania energii, uważanej dziś za najtańszą technologię OZE.

 

Przyjęcie ustawowych zmian oznaczałoby wielomilionowe straty po stronie inwestorów realizujących projekty w toku, które w zmienionych warunkach prawnych musiałyby zostać zakończone, bez szansy na zwrot nakładów wyłożonych na ich przygotowanie

 

Straty poniosłyby także społeczności lokalne. W Polsce korzyści z energetyki wiatrowej czerpie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób, a podatki uzyskiwane przez gminy z tego tytułu wyniosły w zeszłym roku około 150 mln zł.

 

W nowelizacji ustawy o OZE proponowana jest całkowicie bezprecedensowa – trzy-, a nawet czterokrotna -  podwyżka podatku od nieruchomości, wynikająca ze zmiany definicji budowli i objęcia nią także urządzeń generujących i przekazujących energię. Podatek od nieruchomości, naliczany według aktualnych przepisów, obciąża 1 MWh energii wytworzonej w typowej elektrowni wiatrowej, o względnie dobrej produktywności, kwotą 15-17 zł/MWh. Po zmianach kwota ta wynosiłaby co najmniej 60 zł/MWh, co, według aktualnych cen rynkowych, oznaczałoby obciążenie przychodów ze sprzedaży energii elektrycznej na poziomie 35-40 proc.

 

Większość istniejących przedsiębiorstw wiatrowych nie byłaby w stanie unieść takiego obciążenia i znalazłaby się w sytuacji zmuszającej do ogłoszenia upadłości. Przejęcie masy upadłościowej przez banki lub innych przedsiębiorców prowadziłoby z kolei w wielu przypadkach do faktycznego zaprzestania działalności i sprzedaży turbin oraz elementów wież do krajów trzecich.

 

Dodatkowe obciążenie, które nie znajduje uzasadnienia ani we wskaźnikach wypadkowości, ani też w realnych nakładach stanowić ma danina na rzecz Urzędu Dozoru Technicznego.

 

W opini PIGEOR, wprowadzenie tak zasadniczej zmiany warunków funkcjonowania branży wiatrowej w Polsce może być uznane przez inwestorów za wywłaszczenie bez odszkodowania. Rodzi to nie tylko ryzyko ich wystąpienia na drogę sądową z roszczeniami finansowymi, ale także będzie poważnym ciosem w budowę wizerunku Polski jako miejsca bezpiecznego dla długoterminowych inwestycji.

 

Podobne stanowisko prezentuje  Rada OZE Konfederacji Lewiatan. Wprowadzenie zakazu budowy elektrowni wiatrowych w odległości mniejszej niż 1,5 km (bo taka byłaby w praktyce, wedle proponowanego przelicznika) od zabudowań będzie oznaczało w rzeczywistości wstrzymanie takich inwestycji. Wiele proponowanych przepisów narusza ponadto prabwa nabyte i jest sprzeczna z zasadą państwa prawa – głosi oświadczenie Lewiatana.

 

Brak możliwości rozwoju energetyki wiatrowej i ograniczenie jej obecnego zakresu spowoduje, że gminy oraz lokalni mieszkańcy zostaną pozbawieni dodatkowego transferu środków. Lewiatan szacuje, że rocznie wspomniane transfery wynoszą ok. 1 mld złotych, a ich beneficjentem jest około 330 gmin i 70.000 gospodarstw rolnych, czyli 250.000 osób.

 

Do protestujących w sprawie zmian tak mocno dotykających energetykę wiatrową włączyli się przedstawiciele koncernów energetycznych. Przedsiębiorstwa te, jak np. PGE Energia Odnawialna, czy Polenergia zainwestowały już w tę branżę miliardy złotych.

 

Teraz firmy te zgłaszają propozycje łagodzące przepisy tak mocno bijące w energetykę wiatrową. Do takich postulatów należy m.in. wprowadzenie okresu przejściowego, zastosowanie specjalnego podatku na rzecz społeczności lokalnych - na poziomie na przykład 1,5 proc. EBITDA, ale bez zwiększania podstawy opodatkowania czy ustalania stawek w zależności od wieku farmy.

 

Projekt ustawy powstaje w szybkim tempie, nie są uwzględnianie poprawki zgłaszane nawet przez inne resorty rządowe, ale może to ulec zmianie. Jednym z najważniejszych powodów jest widmo pozwów ze strony koncernów zagranicznych.

 

Jak zauważa mec. Arkadiusz Krasnodębski - partner zarządzający w polskim biurze Dentons, kierujący warszawskim oraz europejskim Zespołem Energetyki i Zasobów Naturalnych, na łamach portalu odnawianezrodlaenergii.pl: - Spodziewam się, że w przypadku inwestorów zagranicznych skala roszczeń nie będzie znacząco odbiegać od kwoty zainwestowanej w tym sektorze energetyki odnawialnej. Widzimy do nich podstawę zarówno w umowach BiT (o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji państw członkowskich UE), jak i karcie energetycznej, której zapisy jeszcze lepiej chronią inwestorów zagranicznych.

 

Losy proponowanych w ustawie o OZE zmian będą znane w ciągu nabliższych kilkunastu tygodni.

Ewa Grochowska

 

Źródła:

-    O ustawie odległościowej na odnawialnezrodlaenergii.pl

-    O przyszłości energetyki wiatrowej w Polsce na odnawialnezrodlaenergii.pl

-    Kwestia ustawy odległościowej a rentowności farm wiatrowych na odnawialnezrodlaenergii.pl

 

PLANERGIA ULOTKA-01

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl