Nowelizacja ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym może zablokować rozwój OZE
Przewiń do artykułu
Menu

Szumów wokół nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ciąg dalszy. Kością niezgody pomiędzy branżą energetyki odnawialnej a rządem stały się odnawialne źródła energii o mocy powyżej 40 kW.


Zgodnie z nowelą, źródła te będą mogły być lokowane wyłącznie na podstawie ważnych planów zagospodarowania przestrzennego. Przeciwnicy takiego rozwiązania alarmują: „przyjęcie ustawy może zablokować rozwój OZE w Polsce”.  


Kilka dni temu informowaliśmy o sporze wynikającym z zasady odszkodowań wprowadzanej przez wspomnianą nowelizację. Resort infrastruktury i rozwoju uważa ją za niekonstytucyjną, jednak wszystko wskazuje na to, że pomimo uwag wejdzie w życie z zachowaniem obecnej treści. Cały artykuł można przeczytać tutaj: Zasada odszkodowań za inwestycje w OZE może być niekonstytucyjna

 

Nowelizacja utrudni, zamiast ułatwić

Tymczasem w Sejmie trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która ma na celu umożliwienie lokowania odnawialnych źródeł energii o mocy powyżej 40 kW tylko na podstawie ważnych planów zagospodarowania przestrzennego.

 

 

 

Ustawa ma poparcie posłów koalicji rządzącej i rządu, co daje możliwość jej szybkiego przyjęcia. Branża OZE alarmuje jednak, że przyjęcie ustawy może zablokować rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce.


W tym tygodniu sejmowa podkomisja, która proceduje poselski projekt nowelizacji ustawy o planowaniu przestrzennym i Prawa budowlanego, wznowiła prace nad nowelizacją po zajęciu stanowiska w tej sprawie przez Radę Ministrów. Rząd pozytywnie zarekomendował projekt nowelizacji podczas posiedzenia Rady Ministrów, które odbyło się 17 czerwca br. Procedowaniem projektu ustawy zajmuje się obecnie powołana w tym celu podkomisja.


Głównym założeniem projektu jest wykluczenie możliwości budowy odnawialnych źródeł energii o mocy powyżej 40 kW na postawie decyzji o warunkach zabudowy i umożliwienie tego tylko na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Z takiego obowiązku mają być zwolnione mikroinstalacje o mocy do 40 kW.

 

Przypadkowe niedoprecyzowanie?

Według zamierzeń pomysłodawców nowelizacji, ma ona wynikać z konieczności uregulowania procesu inwestycyjnego w zakresie farm wiatrowych. W projekcie ustawy nie znajdziemy jednak wyróżnienia poszczególnych technologii, a jedynie próg mocy 40 kW, co oznacza, że jej regulacje w momencie przyjęcie obejmą nie tylko farmy wiatrowe, ale także mniejsze elektrownie fotowoltaiczne, wodne czy biogazownie.

 


Rząd nie chce podobnych widoków w Polsce? fot. westmillsolar.coop


W ustawie, która zdaniem pomysłodawców miałaby wejść w życie 1 stycznia 2016 r.,  proponuje się wprowadzenie okresu przejściowego, który jednak w praktyce działałby tylko dla projektów, które otrzymają decyzje o warunkach zabudowy (WZ) do końca tego roku.


W celu umożliwienia realizacji wcześniej rozpoczętych inwestycji w projekcie nowelizacji wprowadzono 3-letni termin ważności decyzji o warunkach zabudowy. Ma to umożliwić inwestorowi uzyskanie pozwolenia na budowę na podstawie decyzji WZ w ciągu 3 lat. Jeśli w tym czasie nie uzyska on jednak pozwolenia na budowę, będzie musiał wnioskować o zmianę studium i miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.


W uzasadnieniu projektu nowelizacji, w części dotyczącej 3-letniego okresu przejściowego, czytamy:


Wprowadzenie w życie takich regulacji powinno nastąpić możliwie płynnie i bez konieczności podejmowania dodatkowych działań przez jednostki samorządu terytorialnego. W związku z tym w przepisach przejściowych przewiduje się dostosowanie do nowych przepisów studiów gminnych  w ciągu 3 lat.


Czas ten pozwoli na wpisanie się prac nad studiami w kalendarz narzucony obecnymi przepisami, czyli w ramach wymaganej przynajmniej jednej aktualizacji studium w ciągu kadencji organów gmin. W podobnym czasie powinny zostać dostosowane plany miejscowe, co nie oznacza ani ich wyekspirowania ani konieczności zmiany.


Zmiany planów będą konieczne jedynie tam, gdzie gmina będzie przewidywała lokalizację OZE, a gdzie dotychczasowy plan miejscowy jej nie uwzględnia.


Podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej podkomisji referujący rządowe stanowisko dot. nowelizacji, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju Paweł Orłowski poinformował, że rząd zgadza się z zaproponowanymi rozwiązaniami, potwierdzając wcześniejszą opinię Rady Ministrów.


Minister ocenił, że nowelizacja wynika z potrzeby regulacji tego zagadnienia wobec konfliktów społecznych towarzyszących inwestycjom w OZE, a stosowane do tej pory przepisy, które umożliwiają realizację projektu na podstawie decyzji WZ, nie zabezpieczają interesu lokalnych społeczności.

 

Plan zagospodarowania przestrzennego, którego nie ma

Zdaniem przedstawicieli branży energetyki odnawialnej, wprowadzenie obowiązku lokowania elektrowni OZE o mocy powyżej 40 kW jedynie na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego może zablokować rozwój polskiego rynku energii odnawialnej.


Wynika to z faktu, że zdecydowana większość gmin w Polsce nie przyjęła dotąd miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Ich opracowanie oznacza wydłużenie procesu inwestycyjnego nawet o kilka lat, a często także konieczność sfinansowania planu przez inwestora.


Z tego powodu branża OZE protestuje przeciwko nowelizacji, która zdaniem jej przedstawicieli może w praktyce uniemożliwić powstawanie elektrowni o mocy wyższej niż 40 kW.


fot. Ecoeurope.eu


Taką opinię wyraziła podczas wtorkowego posiedzenia podkomisji Beata Wiszniewska, dyrektor generalny Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej. Jak wskazywała, projekt nowelizacji dyskryminuje energetykę odnawialną i – o ile w uzasadnieniu projektu jest mowa o farmach wiatrowych – uderzy w małe instalacje OZE, które są realizowane przez niewielkich inwestorów.


Przedstawicielka PIGEOR zauważyła, że podobne wymagania do proponowanych w nowelizacji nie są stosowane w przypadku innych przedsięwzięć mających większe oddziaływanie na środowisko niż budowa OZE, takich jak np. centra handlowe.


Z kolei Ewa Malicka z Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych pytała posłów, co z inwestycjami w gminach, które nie mają planów zagospodarowania i w których mali inwestorzy będą chcieli zrealizować inwestycje OZE o mocy rzędu kilkudziesięciu kW. Jak zauważyła, takich inwestorów nie będzie stać na doprowadzenie do przyjęcia miejscowych planów, które uwzględnią planowane przez nich inwestycje.


Na argumenty wskazane przez Ewę Malicką odpowiedział minister Paweł Orłowski, który ocenił, że MPZP to nie bariera dla inwestycji w OZE, a samorządy powinny wywiązać się z obowiązku ich opracowania. Przedstawiciel resortu infrastruktury dodał, że w tej chwili realizacja inwestycji na podstawie decyzji WZ jest zgodna z prawem, jednak „nie taka była intencja ustawodawcy”.


Przedstawicielka TRMEW dodała, że w nowelizacji brakuje wystarczającego okresu przejściowego dla projektów, w przypadku których inwestorzy nie zdążą uzyskać decyzji WZ do końca roku. Ewa Malicka zauważyła, że instalacje, które dostaną warunki przyłączenia do końca roku, będą mieć 3-letni okres przejściowy, ale instalacje realizowane po 1 stycznia już nie.


banner-prosumenci


Na argumenty zgłoszone podczas posiedzenia podkomisji odpowiedział poseł Stanisław Żmijan (PO), oceniając, że autorzy projektu nowelizacji nie chcą tworzyć barier dla rozwoju OZE, a takie bariery tworzą gminy, które nie przyjęły miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.To nie my blokujemy rozwój OZE – przekonywał poseł Żmijan.


Dodał, że swoje uwagi inwestorzy z branży OZE mogą adresować nie do posłów, ale do samorządów i powinni oni rozmawiać z lokalnymi władzami i społecznościami, aby wytłumaczyć im korzyści wynikające z inwestycji w OZE, przekonując w ten sposób do szybkiego przyjęcia odpowiednich zapisów w lokalnych planach zagospodarowania przestrzennego.


DM


Źródło: gramwzielone.pl

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl